Fotografia portretowa | Gatunki ptaków | Makrofotografia | Na łonie natury | Niebo i chmury | Nowa Sól | Psy i koty | Ptaki w locie | Ptaki wodne | Rośliny doniczkowe | Świebodzin | Wschody i zachody Słońca | Zdjęcia różne | Zdjęcia w jesiennej scenerii | Zdjęcia w zimowej scenerii | Zdjęcia zrobione bez wychodzenia z domu | Zdjęcia zrobione smartfonem
Pies domowy
Psy (nasi młodsi bracia) są powszechnie uważane za wspaniałe zwierzęta domowe ze względu na ich, jak zapewne się domyślasz, lojalność, towarzyskość i zdolność do wzbudzania pozytywnych emocji. Posiadanie psa, bez względu na rasę, może przynieść wiele korzyści, takich jak poprawa zdrowia fizycznego i psychicznego, a także wzmocnienie więzi społecznych. Niemniej jednak, przed zdecydowa-niem się na psa, warto rozważyć wszystkie za i przeciw, związane z jego utrzymaniem i wychowaniem. Właściciel psa musi zapewnić mu odpowiednią opiekę, dbać o jego zdrowie i zachowanie, a także zachować środki ostrożności, aby zapobiec ewentualnym zagrożeniom dla osób i zwierząt.
Alex
Beila
Fredek
Pulpet
Yorkshire terrier
Na powyższym zdjęciu uwieczniony przeze mnie pies rasy Yorkshire Terrier, znany również jako york, wabi się Oli. Natomiast na poniższym zdjęciu to (od lewej strony) Tola i Tosia. Dodam tylko, że oba zdjęcia z yorkami w roli głównej zrobiłem lub wykonałem w dniu 19-go maja 2019 roku w Świebodzinie (moje byłe miasto).
Kot domowy
Koty domowe, które znane są ze swojego niezależnego charakteru i delikatnej elegancji, są jednym z najpopularniejszych wyborów zwierząt domowych na całym świecie. Ich obecność w domu niesie ze sobą wiele korzyści, od poprawy samopoczucia właściciela po wsparcie w terapii wielu schorzeń.
Samotnie spacerujące koty
Porzucone kocięta w lesie
11-go października 2019 roku w godzinach porannych wybrałem się do lasu na grzyby. Wchodząc do lasu, usłyszałem charakterystyczne miauczenie młodych kociąt. Na początku miałem problem z ustale-niem dokładnej lokalizacji tych kociąt, ale potem zaczęły się wyłaniać z zarośli. Moim oczom ukazały się małe, piękne, zdrowe kocięta, które mruczały przy moich nogach i nie odstępowały mnie na krok.
W drodze powrotnej postanowiłem zatrzymać się w miejscu, gdzie je znalazłem. Myślałem, że może natknę się na ich matkę, która z jakiegoś powodu po prostu oddaliła się od swoich kociąt. Niestety, to było tylko moje pobożne życzenie. Oczywiście nie zostawiłem je na pastwę losu. To były młode kocięta porzucone na pewną śmierć i nie mógłbym je tak po prostu lub najzwyczajniej w świecie zostawić.
Porzucone kocięta wziąłem na ręce, po czym udałem się prosto do pewnej znajomej, z nadzieją, że może przygarnie je do siebie. Niestety, ale tak się jednak nie stało. Moja znajoma oprócz psów ma u siebie kilka kotów, dlatego odmówiła przyjęcia porzuconych kociąt. Ta sama znajoma podpowiedziała mi, żebym zadzwonił do nowosolskiej straży miejskiej i zgłosił tę sprawę. I tak też zrobiłem.
Po kilku lub kilkunastu minutach przyjechała nowosolska straż miejska, która zareagowała na moje zgłoszenie. Zostałem przesłuchany przez strażnika miejskiego i strażniczkę miejską, która spisała moje dane. Nowosolscy strażnicy miejscy wpatrywali się we mnie z wielką podejrzliwością i nieufnością, gdy zadawali mi różne, a do tego podchwytliwe pytania. Dlaczego? Bo jakaś kobieta zadzwoniła do straży miejskiej i zgłosiła, że pewna osoba porzuciła w lesie małe kotki. Kobieta dodała, że osoba ta miała przy sobie żółte wiadro. Tak się składa, że wychodząc z domu wziąłem ze sobą wiadro w kolorze żółtym.
Nowosolscy strażnicy miejscy od samego początku próbowali mi wmówić winę, dlatego nie ukrywam, że poczułem się niemal tak, jakbym został posądzony o coś, czego nie zrobiłem.
Na koniec jako ciekawostkę dodam, że będąc w lesie spotkałem pewne starsze małżeństwo z Nowej Soli, które razem ze swoim pupilem (niedużym psem) wybrało się również na grzyby. Ci starsi ludzie, z którymi zamieniłem kilka zdań w lesie, byli wielce zdziwieni, widząc mnie z tymi młodymi kociętami, które nie odstępowały mnie na krok. Przypuszczam, że ta kobieta, którą spotkałem w lesie, nie do koń-ca uwierzyła w moje słowa, dlatego zadzwoniła do nowosolskiej straży miejskiej i zgłosiła problem.